• Kontrast strony

Uczestnicy Hufca Pracy 15-45 w Poznaniu wraz z wychowawcą, opuścili mury swej jednostki i wyposażeni w specjalne mapy wyruszyli na miasto w celu „spotkania” z najsłynniejszymi postaciami związanymi z tym pięknym grodem. Podczas spaceru uliczkami Starego Miasta, starali się podążać „Szlakiem poznańskich legend”. Mieli kilka punktów do odnalezienia i zdobycia. Pierwszym przystankiem było odwiedzenie pomnika słynnych koziołków poznańskich. Wszyscy niejednokrotnie widzieli je w trakcie toczonej przez nie potyczki na gzymsie umieszczonym nad zegarem na ratuszu. Mało kto wie jednak, jakim sposobem one tam trafiły i zna zabawną, pełną zwrotów akcji historię ich drogi w to miejsce. Uczestnicy wiele się o nich dowiedzieli, znaleźli odpowiedź na pytanie, dlaczego to właśnie te trykające się zwierzęta stały się symbolem Poznania, rozpoznawalnym na całym świecie. Po spotkaniu z koziołkami uczestnicy wykonali sobie z nimi pamiątkowe zdjęcie. Poszukiwania i rola odkrywców tak spodobały się młodzieży, że otrzymała kolejne zadanie do wykonania. Polegało ono na odnalezieniu jak największej liczby koziołków ukrytych w różnych częściach miasta. Mogły być to nie tylko pomniki, rzeźby i figurki, ale również murale i rysunki z ich wizerunkiem. Uwaga uczestników skupiała się nie tylko na zwierzętach. Wysłuchali opowieści o Starym Marychu. Dowiedzieli się, jak szturmem zdobył on radio i w plebiscycie na najbardziej zasłużonego na pomnik poznaniaka, wyprzedził i pozostawił daleko w tyle swą konkurencję. W celu zobaczenia rzeźby przedstawiającej Starego Marycha prowadzącego rower, uczestnicy skierowali swe kroki w stronę ulicy Półwiejskiej. Wielu Poznaniaków codziennie mija pomnik na swej drodze. Nie wszyscy zwracają na niego uwagę. Uczestnicy stwierdzili, że warto to uczynić, gdyż jak głosi legenda: dotknięcie dzwonka umieszczonego na kierownicy roweru zapewnia szczęście. Po mieście krążą pogłoski, że gdy nikt nie patrzy, Stary Marych ukradkiem, milimetr po milimetrze przesuwa się w kierunku ratusza. Podobno, gdy uda mu się tam dotrzeć, nastąpić ma koniec świata. Spokojnie, nie zapowiada się to szybko – przed staruszkiem jeszcze długa droga. Uczestnicy z Hufca Pracy uspokajają, że nie mamy się czego obawiać. Zauważyli, że koła roweru Starego Marycha, pozbawione są szprych - być może jest to specjalny zabieg, który ma mu uniemożliwić dotarcie do celu.

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej znajdziesz w Polityce prywatności. Dowiedz się więcej.