Trzeci dzień naszego obozu rozpoczął się już ok. 8.00. W drodze do Gdańska Pan przewodnik opowiadał nam historię oraz teraźniejszość Żuław Wiślanych, przez które właśnie przejeżdżaliśmy. Żuławy leżą na jedynej w Polsce depresji, czyli terenach położonych poniżej linii wodnej Bałtyku. A możliwe jest to tylko dzięki nieprzerwanej pracy wielu setek specjalnych pomp wodnych.
Zwiedzanie Gdańska rozpoczęliśmy podniośle i patriotycznie. Uczestnicy zobaczyli Pomnik Ofiar Grudnia 70 i słuchali o robotnikach Trójmiasta protestujących pokojowo w celu popvrawy materialnych warunków życia, do których funkcjonariusze ZOMO otworzyli ogień z broni palnej.
Zwiedziliśmy oczywiście (a jakże) Muzeum II Wojny Światowej. Multimedialna forma, filmy, autentyczne zdjęcia oraz niezwykła niestandardowa ekspozycja w tym jakże nowoczesnym budynku zapierały dech w piersiach.
W Gdyni na Skwerze Kościuszki podzieliliśmy się na dwie grupy. Większość dziewcząt poszła z panią wychowawczynią na plażę, a reszta do Muzeum Marynarki Wojennej. Słuchaliśmy informacji o bitwach morskich naszych okrętów w czasie wojny, ich dowódcach i taktyce działania. Chłopcy z ciekawością zapoznawali się z budową torped, min morskich, bomb głębinowych itd. Znacznych rozmiarów skomplikowane mechanizmy i uzbrojenie okrętowe, a w końcu ogrom sylwetki okrętu wojennego – muzeum „Błyskawica” zrobiły na wszystkich wrażenie.
W czasie półgodzinnej „chwili dla siebie” uczestnicy rozbiegli się po całym skwerze. Ktoś słuchał szant żeglarskich marynarzy śpiewanych przez nich na statku żaglowym „Dar Pomorza, część biegała wytrwale za najbardziej wyszukanymi pamiątkami, a kolejna część – za rozmaitymi smakołykami.
Gdy wszyscy uporali się ze swymi zachciankami znów przyszedł czas na refleksję i zadumę. Młodzież na Westerplatte oglądała obiekty, umocnienia, eksponaty i pamiątki związane z niezwykle heroiczną i bohaterską obroną tej polskiej placówki we wrześniu 1939r. Zapoznaliśmy się z historią i przebiegiem walk, a delegacja młodzieży zapaliła znicz pod Pomnikiem Obrońców Westerplatte.
A po jutrze… znów nad morze i to na cały dzień plażowania i kąpieli. Byle tylko pogoda dopisała.
Autor tekstu – Jacek Klamka.
Autorzy zdjęć – Beata Wróblewska, Jolanta Gajos, Danuta Śpiewak