• Page contrast

... wielki i piękny zryw młodzieży wspartej przez przytłaczającą większość ludności stolicy…”.

Tomasz Strzembosz

Aleksander Kamiński, na kartach swojej książki „Kamienie na Szaniec”, opisuje postawy polskiej młodzieży w czasie II wojny światowej. Młode dziewczęta i chłopcy, mający niespełna po kilkanaście lat, zrzeszeni w harcerskiej organizacji Szarych Szeregów, kiedy wróg zaatakował Ojczyzną, nie wahali się oddać swojego życia. W tym okrutnym czasie okupacji, byli jak owe żywe kamienie rzucone na szaniec dla Ojczyzny, aby tylko wróg nie posunął się naprzód. Przeciwko czołgom i samolotom, mieli tylko butelki z benzyną oraz przede wszystkim heroiczną, wręcz szaloną odwagę. Z drugiej strony, pomimo że ich nierówna walka z góry była przesądzona, jednocześnie stała się pięknym marzeniem o wolnej i bezpiecznej Polsce.

W swoim utworze Aleksander Kamiński tak opisuje ten heroizm: „Opowieść o wspaniałych ideałach braterstwa i służby, o ludziach, którzy potrafią pięknie umierać i pięknie żyć”.

W piątym roku krwawej wojny, we wtorek 1 sierpnia o godzinie 17.00, rozpoczęła się owa sławetna godzina „W” symbolizująca wybuch Powstania Warszawskiego. Ta nierówna walka ze znienawidzonym okupantem, trwała do wtorku 3 października 1944 roku. Warto podkreślić, iż w ogólnej liczbie powstańców, dzieci od 10 do 17 roku życia było aż 5 840, a osiemnastolatków – 2 912 osób. W czasie walk toczonych na ulicach i pod nimi, w powietrzu i na ziemi, zginęło od 150 do 200 tysięcy warszawiaków, zarówno dorosłych, jak i młodych ludzi do lat 17.

Mimo że powstańcy wystawili około 50 tysięcy żołnierzy, liczbę zbliżoną do sił wroga, to jednak stan uzbrojenia był rażąco nierówny. Po stronie niemieckiej czołgi, artyleria, samoloty, przeciwko butelkom z benzyną oraz zdobytą bronią. Ale, to co dla powstańców w tamtym czasie było ważniejsze od brakujących amunicji karabinowej oraz pocisków armatnich, to słuszny gniew i poczucie wielkiej krzywdy czynionej Ojczyźnie. Każdy powstaniec, nie zastanawiał się nad tym, czy umrze zasypany burzonymi budynkami, tylko szedł na barykady, w pogardzie mając swoje życie.

Od czasu do czasu, alianci zrzucali z samolotów pomoc dla walczącej Warszawy, ale niestety większość tej pomocy przechwytywali Niemcy. Z kolei za Wisłą, stała pod wodzą marszałka Konstantego Rokossowskiego, Armia sowiecka z Polskim Wojskiem Ludowym. Niestety, tylko nieliczni żołnierze przepływali wpław rzekę i starali się pomóc powstańcom.

Przez 63 dni powstańcy toczyli nierówną walkę, aby ostatecznie 3 października skapitulować, ale się nie poddać! Po zakończeniu walk żyjący i ranni powstańcy byli kierowani przez hitlerowców do obozów koncentracyjnych i wywożeni na roboty do Rzeszy, w głąb Niemiec.

Powstanie Warszawskie, zdaniem wielu historyków, zgodnie jest uznawane za najważniejsze wydarzenie w najnowszej historii Polski. Należy pamiętać, że Powstanie Warszawskie to potężny zryw patriotycznego ludu, który stał się swoistą lekcją miłości do ukochanej Ojczyzny. I właśnie tak, kiedy po 78 latach będziemy nisko pochylać głowy w modlitewnej zadumie nad śmiercią bohaterów tamtych czasów, pamiętajmy, że oni umarli po to, abyśmy my dzisiaj również gorąco ukochali swoją Ojczyznę – Polskę.

A to wyznaczone zadanie jest szczególnie ważne tutaj – w Ochotniczych Hufcach Pracy, kiedy wychowawcy, spotykając się z młodymi ludźmi, opowiadają im o ich rówieśnikach, którzy kiedyś nie wahali się oddać swojego młodego życia, kiedy Ojczyzna była w potrzebie.

Tekst: dr Marek Kwiecień