flaga Ukrainy
  • Kontrast strony

Twój ekologiczny pomysł na biznes

Czasami wydaje się, że żeby założyć własny biznes, trzeba mieć miliony, wielki lokal i zespół ludzi. Prawda jest jednak taka, że wiele znanych firm zaczynało od garażu, piwnicy albo zwykłego pokoju. Dziś trudno w to uwierzyć, ale to właśnie mały początek – prosty pomysł i odrobina działania – często prowadzi do czegoś wielkiego. Taki potencjał tkwi w uprawie mikroliści – młodych, zielonych roślin pełnych witamin (A, B, E, C, K, PP) oraz makro i mikroelementów, które można hodować dosłownie na parapecie[1]. Brzmi niepozornie?  A jednak to trend, który łączy nowoczesność, ekologię i realne potrzeby ludzi, bo dziś coraz więcej osób szuka jedzenia prawdziwego, świeżego i zdrowego.

Farma wertykalna to nic innego jak pojemnikowa uprawa roślin ze sztucznym lub naturalnym oświetleniem w przestrzeni zabudowanej, przeważnie na regałach lub półkach. Produkcja 500-1000 tacek miesięcznie może być zorganizowana na kilku regałach. W sklepach nie brakuje produktów, ale wiele z nich to wysoko przetworzona żywność, która bardziej szkodzi, niż pomaga. Słodkie płatki, sztuczne napoje, konserwanty są na każdym kroku. Do tego dochodzą reklamy suplementów i leków, które mają rozwiązać wszystkie problemy zdrowotne, choć często tylko zakrywają skutki złej diety. Sklepy ze zdrową żywnością są coraz droższe, a ich półki pełne są kolorowych opakowań z „cudownymi” kapsułkami.

Ros 2

Ros1

W tym wszystkim pomysł na własną, małą uprawę mikroliści to jak powrót do podstaw: do jedzenia, które rośnie, żyje i naprawdę odżywia. Mikroliście to młode wersje warzyw, np. brokułów, rzodkiewki, groszku, słonecznika, gorczycy, kapusty czy jarmużu, które zawierają nawet 40 razy więcej składników odżywczych niż ich dorosłe odpowiedniki. Dzieje się tak, ponieważ siewka, broniąc się przed licznymi patogenami i przygotowując się do startu, wytwarza te wszystkie wartościowe substancje. Zawierają one polifenole, tiaminy, flawonoidy, glukozynolany oraz pochodne sulforafanu, które odnoszą duże sukcesy w badaniach klinicznych przeciw nowotworom[2]. Co najważniejsze, nie trzeba mieć ogrodu ani szklarni, by je hodować. Wystarczy kilka tacek, trochę światła (dobrze sprawdza się ekonomiczne światło LED) i dobre nasiona. Na początek wystarczy parapet w pokoju, regał w piwnicy lub nieużywany pokój na poddaszu, gdzie obecnie składasz stare kartony. Zaczynając od własnej uprawy, uczysz się nie tylko rolnictwa na małą skalę, ale także przedsiębiorczości. Kiedy zbiory są gotowe, możesz część rozdawać, a część sprzedawać rodzinie, sąsiadom, znajomym. Z czasem możesz pomyśleć o promowaniu ich w Internecie, pokazując efekty w mediach społecznościowych. Zdjęcia mikroliści są kolorowe i przyciągają wzrok, a Twoja historia – młodej osoby, która tworzy coś z niczego – może być tym, co przyciągnie pierwszych klientów. Rynek zbytu jest szeroki, od klientów indywidualnych, dbających o własne zdrowie i swoich bliskich, poprzez warzywniaki, sklepy ze zdrową żywnością, restauracje, ośrodki z popularnymi dietami (np. Anny D.) i sanatoria. Możesz też pomyśleć o własnym straganiku czy punkcie odbioru.

Niskie koszty produkcji są kolejną zaletą: wyprodukowanie tacki (5x10 cm) z mikroliśćmi jarmużu, brokułu, czy słonecznika to niewielki koszt ograniczający się w zasadzie do biodegradowalnej tacki i nasion pochodzących ze sprawdzonych źródeł, a wysokość dodanej marża przy sprzedaży jest sprawą indywidualną i zależy od odbiorcy, Twojej pozycji oraz rodzaju roślin. Taki „mikrostart” pozwala nauczyć się wielu rzeczy: planowania, odpowiedzialności, dbania o jakość i kontaktu z ludźmi. To doświadczenie, które zostaje na lata – nawet jeśli nie od razu stanie się wielkim biznesem. Właśnie od takich małych pomysłów zaczynali ludzie, którzy dziś prowadzą własne firmy. Ich pierwsze „linie produkcyjne” mieściły się na biurku, a pierwszy „magazyn” był szafką w pokoju. Największą wartością takiego przedsięwzięcia nie są od razu pieniądze, ale to, że zaczynasz. Tworzysz coś swojego. Pokazujesz, że można. I że w świecie zdominowanym przez fast foody, suplementy i marketing, Ty wybierasz coś innego – świadome, naturalne i realne. Mikroliście to nie tylko zdrowe jedzenie. To także symbol tego, jak z małego może wyrosnąć coś naprawdę dużego. Nie czekaj na „lepszy moment” albo „idealny pomysł”. Często najlepsze okazje rodzą się z rzeczy prostych, które masz już teraz pod ręką. Zaczynając od małego pomysłu, uczysz się odwagi, kreatywności i konsekwencji, a to właśnie one są fundamentem każdej dużej zmiany.

Zespół MCK Prudnik: Łukasz Hubicki oraz Sylwia Zięba

Zdjęcia za zgodą Łukasz Hubick (pryw.)

 

[1] https://plantet.pl/blog/kielki-wlasciwosci-odzywcze-i-zdrowotne-rodzaje-kielkow 

[2] https://longevitas.pl/mikroliscie-czym-sa-jak-je-hodowac-i-dlaczego-warto-to-robic/ 

Używamy plików cookies, aby ułatwić Ci korzystanie z naszego serwisu oraz do celów statystycznych. Jeśli nie blokujesz tych plików, to zgadzasz się na ich użycie oraz zapisanie w pamięci urządzenia. Pamiętaj, że możesz samodzielnie zarządzać cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki. Więcej znajdziesz w Polityce prywatności. Dowiedz się więcej.